Jakie wywarłam na Tobie pierwsze wrażenie?
kompetencje miękkie kursy

Spojrzałaś na mnie i już wiesz. Jakie wywarłam na Tobie pierwsze wrażenie? Może Cię rozczuliłam, rozbawiłam lub zirytowałam. Cokolwiek by się nie wydarzyło, to wiem, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz 🙂 Jest to tylko kilka sekund, w których określasz – obraz, zachowanie, komunikację niewerbalną, werbalną, czyli to jak się poruszam, mówię, gestykuluję, patrzę na Ciebie. Oceniłaś mnie, ale prawdziwie czy mylnie? To zweryfikuje czas.

Chcesz być odbierana pozytywnie?

Pamiętaj więc, że kilka sekund po poznaniu nowej osoby, potrafimy zdecydować czy ktoś jest godny zaufania, określić jego poziom inteligencji, pewność siebie, a nawet określić czy odnosi sukcesy w życiu prywatnym lub zawodowym. Dosłownie określasz, czy kogoś lubisz czy nie i w drugą stronę. I ta ocena często jest mylna.

Co bierzesz pod uwagę poznając nową osobę (i na odwrót)?

  • słowa (7%)
  • głos (38%)
  • mimika i gestykulacja (55%) – dlatego tak ważna jest (przeczytaj!) komunikacja niewerbalna

Do tego dochodzi oczywiście:

  • wygląd zewnętrzny
  • zachowanie wstępne

W jaki sposób oceniasz podczas efektu pierwszego wrażenia (i w drugą stronę)?

Jakie wywarłam na Tobie pierwsze wrażenie?

 

1. Czas

Pierwsze wrażenie jest wywierane w pierwszych 11 sekundach – czasem mniej, czasem więcej – do minuty. A później… jeżeli wywarłaś dobre, to rozmówca czy odbiorca będzie traktował Cię przyjaźnie. Gorzej, jeżeli te wrażenie jest negatywne, czasem niesprawiedliwe. Aby ten efekt zmienić minie dużo czasu, nawet do pół roku.

Jakie wywarłam na Tobie pierwsze wrażenie?

2. Zachowanie

Czy wiesz, że lepsze pierwsze wrażenie wywierają osoby otwarte, ekspresyjne. Nie mylić z dziwnie pobudzone, czy nachalne 😉 Po postu przez swoją żywą postawę, gestykulację, uśmiech, mimikę wydajesz się przyjazna, bezpieczna. Łatwiej jest nam odczytać takie zachowanie, niż osoby bardzo wyciszonej, spokojnie nieruchomej.

3. „Śnięta ryba”, a Twój uścisk

Każdy z nas lubi uścisnąć otwartą, ciepła dłoń. Zdarza się, że w różnych sytuacjach może być ona spocona lub zimna. Ale najgorszy jest uścisk śniętej ryby – to taki bezwładne, bojaźliwe machnięcie; słabe podanie dłoni. I jeszcze mamy np. imadło (kto tu dominuje?), łamacza kości (postrach, agresja) czy pompkę (energiczne machanie dłonią, szybkie i sztywne, jakby ktoś robił pompki).

Jakie wywarłam na Tobie pierwsze wrażenie?

4. No uśmiechnij się!

Nic wielkiego. Uśmiech na powitanie. Taki Twój, naturalny. Nie musisz zmuszać się do szczerzenia zębów, ale okaż w ten sposób zainteresowanie.

5. Wyprostuj się.

Przy poznaniu nowej osoby i ogólnie zawsze. Nie garb się, miej swoją wartość i poczucie siły. Pokaż sobie i otoczeniu swoją wewnętrzną moc. Osoby przygarbione często są odbierane jako słabe, zawstydzone, niechętne. Więc prostuj się i pierś do przodu!!! 😉

6. Pierwsze wrażenie online.

Co dziwne mimo obrazkowego, idealnego świata internetu częściej oceniamy takie osoby gorzej, niż później podczas spotkania w realu. Więc nie oceniajmy po pewnym wyrywku z serwisów internetowych.

7. Wygląd zewnętrzny.

Pięknie wyglądam, gdy wrócę prosto od fryzjera; z makijażem, taka idealnie zrobiona. Ale mam też inny obraz – ten po 4-godzinnym skoszeniu trawy – czerwona, spocona ze wszelkimi niedoskonałościami. Więc, jeżeli spotkasz kogoś nowego w sytuacji „nieładu” nie szufladkuj. Bo makijaż to nie zawsze kobiecość, a strój na imprezę to nie zawsze nie moralność.

8. Twój styl/odzież.

Dopasuj ubranie do okoliczności. Nie przeginaj, nie drażnij – po co? A nawiasem mówiąc, ubrania lekko dopasowane do sylwetki są lepiej widziane, niż bezpłciowe „worki” – bo to pewność siebie, siła. Zaś mężczyźni w garniturach budzą większe zaufanie niż w stroju „normalnym”.

9. Patrz w oczy.

Nie uciekaj wzrokiem, bo to może oznaczać, że coś ukrywasz – nie wzbudzisz zaufania.

Jakie wywarłam na Tobie pierwsze wrażenie?

 

A co określasz przeważnie podczas efektu pierwszego wrażenia? Skąd lubię czy nie, u nowo poznanej osoby?

1. Dominujący czy uległy?

2. Niemoralny czy normalno – zachowawczy?

3. Inteligencja – posiada czy nie?

4. Status społeczny – niski czy wysoki?

5. Przebojowy, odważny czy spokojny lub zbyt zamknięty w sobie?

6. Człowiek spełniony zawodowo, wysoko postawiony?

7. Zaufanie – po kilku sekundach potrafisz określić, czy możesz tej osobie zaufać w pewnym stopniu, by rozpocząć z nim dalszą rozmowę.

Jakie wywarłam na Tobie pierwsze wrażenie?

 

I jeszcze taka myśl – czy wiesz, że osoby w okularach – grubych, ciemnych oprawkach, są postrzegane jako bardziej inteligentne? Do tego niech są ekspresyjne, patrzą Ci w oczy i coraz więcej z nas już im ufa. A z drugiej strony etap okularników stał się już irytujący, bo co drugi pseudo inteligent nosi zerówki, tylko czasem jest to też forma wyrażenia siebie (outfit?) 😉 (* nie dotyczy osób z wadą wzroku 🙂 )

Z efektami wywarcia pierwszego wrażenia możesz zapoznać się w tym tekście – będą iście anielskie lub diabelskie 🙂 Tekst 3 zasady lubienia.

 

Posumowanie tekstu zawiera się w jednym zdaniu: „Bądź sobą”. Nie musisz udawać; nie musisz się uśmiechać na siłę, machać łapkami. To jest najważniejsze pierwsze wrażenie. Wszystko co opisałam powyżej to tylko wskazówki, przykłady „dobrych” zachowań. Ale jeżeli masz ochotę być zamknięta i milcząca – bądź taka. To jesteś Ty.

Kurs wart polecania:

  • Kurs pierwsze wrażenie, LifeArchitect, Sprawdź KURS
    lifearchitect.pl

 

Mam też prośbę – teraz Ty zarządzasz. Jeżeli spodobał Ci się tekst pokaż swoją reakcję – skomentuj, udostępnij dalej; polub mnie na Facebook – nawodnisz mnie jak kwiatka w doniczce 😉

kompetencje miękkie kursy

33 komentarze dla “Jakie wywarłam na Tobie pierwsze wrażenie?”

  1. SYLWIA napisał(a):

    Dla mnie podanie ręki powinno być normalne. Ani śnięta ryba ani mocne i zdecydowane. Często niektórzy nie czują jak mocno ściskają tą rękę i wpychają ją w moje granice. Czuje wtedy jakby chciał ktoś pokazać, że dominuje. Niech spada na szczaw. Traktuj mnie po partnersku i na równi. Nie musisz pokazywac tego uściskiem dłoni. Jestem pianistką więc moje dłonie są bardzo delikatne , poza tym wyjątkowo małe. Generalnie nie lubie gdy ktoś w ogóle mi podaje dłoń. Jeżeli jest to konieczne to już w taki sposób bym nie musiała cały dzien o tym myśleć i analizować. Może to nienormalne ale taka własnie jestem.

  2. Swietnie to wszystko opisalas. Szczegolnie wazne jest to podczas rozmow o prace. Niestety czesto duzo osob o tym zapomina : )

  3. Uścisk śniętej ryby, czyli „fląderka” jak to się mówi w moim otoczeniu to coś strasznego. Szczególnie przy rozmowach kwalifikacyjnych. Przedstawiam się, podaję kandydatowi rękę i czuję tą flądrę. Ciężko zmienić pierwsze wrażenie i osoba na starcie ma pod górkę.

    Gdy poznaję nową osobę to zwracam uwagę na to, czy wstała przy powitaniu. Poznaję coraz więcej siedzących byków. Unieś pośladki, witasz się z kimś, a nie jesteś witany. Kolejna rzecz to kontakt wzrokowy. Krótkie i pewne siebie spojrzenie w towarzystwie mocnego uścisku dłoni i jesteś już za połową. Dodaj do tego jeszcze podanie swojego imienia i nazwiska zakończone uśmiechem i jesteśmy przyjaciółmi 🙂 A dodaj na końcu „miło mi” i już wiem, że warto Ci poświęcić dłużej niż chwilę.

    1. katarzyna napisał(a):

      Mateusz teraz podałeś temat w sedno. Ruszyć tyłek, przedstaw się. Sięgam pamięcią do takich sytuacji – czułam się beznadziejnie zlekceważona i odsunięta.

  4. Basiol napisał(a):

    Jeszcze jedna kwestia … okulary … nosiłam je przez 20 lat (nie były to zerówki) przez ostatnich 7 ich nie noszę i mniemam, że za jakiś czas znów zacznę je nosić . Dla tych prawdziwie ich potrzebujących najważniejsze jest widzieć … nigdy nie pomyślałam o tym, czy ja aby wyglądam inteligentnie … wyglądam jak wyglądam: głowa, ręce, nogi – jak każdy.

  5. Basiol napisał(a):

    Napiszę jeszcze tak. Spotykając pierwszy raz jednostkę na swej drodze czuję, że jest to np. jednostka otwarta, szczera, życzliwa, energiczna, prawdziwa, a także czuję manipulacje, lekceważenie, cwaniactwo, sarkazm.
    Co 6 miesięcy poznaję grupę średnio 25 osób (czasem więcej, czasem mniej) i jeśli prowadzę z owym podmiotem konwersację to można określić do jakiej „szufladki” obywatela przyporządkować. Choć zdarza się zmieniać ich miejsce szufladowego zameldowania 🙂 Ale chyba o to w tym chodzi …
    Praca z ludźmi bywa męcząca, ale podoba mi się zmienność i bardzo często „bogactwo osobowościowe”, Uwielbiam ich pasje, radości, doświadczenia … nie są mi obojętne ich zmartwienia i smutki. Człowiek jest jednostką niesłychanie fascynującą.

  6. Basiol napisał(a):

    Uścisk śniętej ryby jak mnie to irytuje! Takie osoby są dla mnie kolokwialnie mówiąc spalone, po uścisku dłoni już wiem z kim „tańczę”. Świetny artykuł. Jeśli o mnie chodzi to nie robię zbyt pozytywnego wrażenia gdyż albo jestem „po skoszeniu trawy”, albo po przejechaniu rowerem 35 km. Nieopalone miejsce noszonych przeciwsłonecznych okularów, od stroju rowerowego nierówna opalenizna … nastroszone włosy 🙂 ale nie jestem zupą pomidorową, nie każdy musi mnie lubić … pozytywnie postrzegać etc. kocham to co robię, akceptuję siebie, a reszta świata, która tego nie akceptuje się dla mnie nie liczy … 🙂 chwili trwaj …

    1. katarzyna napisał(a):

      Basiolku czasem śnięta ryba jest wynikiem czyjejś nieśmiałości, ale jak spojrzę na pewną siebie twarz i dostanę taką w łapę, już wiem jak zostanę potraktowana – z góry i protekcjonalnie, bez zainteresowania, olewactwo. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do efektu pierwszego wrażenia. Bo ja też wyglądam po swojemu po skoszeniu trawy 😉 A Twoja opalenizna musi byc interesująca – ile to tematów do rozmów może z tego wyniknąć 😉 I te nieszczęsne zerówki. Bo można się za to na mnie obrazić. Zresztą jako rasowy kret sama uciekłam od oprawek na rzecz soczewek. Ale tu może o to chodzi – o wyrażenie siebie poprzez podkreślenie twarzy? Do usłyszenia! 😉

    2. katarzyna napisał(a):

      Basiolku ale za to zdanie masz ode mnie zawsze oklaski: „ale nie jestem zupą pomidorową, nie każdy musi mnie lubić … pozytywnie postrzegać etc. kocham to co robię, akceptuję siebie, a reszta świata, która tego nie akceptuje się dla mnie nie liczy …” – Ukłony.

  7. Czyli podświadomie kupiłam takie oprawki, żeby dodać sobie inteligencji ;).

    Bardzo ciekawy temat i fakt- życiowy. Moim testem osobowości jest przede wszystkim uścisk dłoni:)

    1. katarzyna napisał(a):

      blogierka ale podstawowe pytanie czy masz wadę wzroku, czy tylko oprawki ze szkłami? 😉 Bo same oprawki są przecież ok, tylko ja nie rozumiem o co chodzi z tym żeby dodawać sobie inteligencji poprzez szkła zerowe 🙂 Ale to może jest jakaś metoda na pewność siebie, wewnętrzną siłe. Lub po prostu element image? 🙂 Tak czy owak gruba, ciemne oprawki będą kojarzyć się z inteligentem 🙂 Pozdrawiam!

  8. Co roku mam stada nowych studentów. Bardzo szybko „szufladkuję” właśnie na podstawie pierwszego wrażenia. Niestety mało kiedy się mylę.

  9. W skali bezczelności od 1 do 10 zazwyczaj łatwo i trafnie oceniam kto już coś osiągnął w życiu i ma przez to mega wysokie mniemanie o sobie. Oczywiście, jak ktoś ciężko pracował na swój sukces i go osiągnął, super! I ma prawo czuć się z tego powodu dumnym, ale… nie lubię jak ktoś mi daje wyraźnie do zrozumienia, że uważa mnie za kogoś gorszego od siebie 🙁

  10. Nie cierpię „śniętej ryby”. Uważam całkiem świadomie, że jeśli ktoś tak mi podaje rękę, to okazuje mi brak szacunku.

  11. Na mnie złe wrażenie robią osoby przejawiające zerowe zainteresowanie poznawaną właśnie osobą. Uśmiech, otwarta postawa i minimum zaangażowania naprawdę robią różnicę.

  12. W mojej pracy pierwsze wrażenie odgrywa ogromną role.
    To od niego zależą pierwsze kroki w nowej relacji i ewentualnej współpracy. To od niego zależy jak rozpocznie się szkoleniowy dzien, ile czasu zajmie mi zdobycie zaufania uczestników.
    Bardzo przydatne informacje.

  13. Klaudia napisał(a):

    Ja w zasadzie barszo rzadko nawiązuje bezposredni kontakt z obcymi, dlatego ciężko mi sobie przypomnieć na co zwracam uwage podczas takiej pierwszej rozmowy. Generalnie moj umysł uwielbia szufladkowac osoby, które mi migaja na ulicy, nie zawsze jest to pochlebna opinia. Ale wole być ostrozna i nigdy nie paplam, nie osadzam na głos, by komuś przypadkiem przykrosci nie zrobić. W przypadku kontaktow sa ludzie i ludzie – z jedymi boje sie wrecz poruszyc rozmowe, z innymi wiem ze pójdzie gładko 😀

  14. Ja mocno zwracam uwagę na uśmiech. Od razu ten ktoś wydaje się być życzliwszy, bardziej chętny do rozmowy. No i rozmowa też powinna nam się kleić.
    Nie znam Cię w realu, ale bije od Ciebie taka pozytywna energia, że od razu zbudowałam ( przynajmniej w moim odczuciu) fajny kontakt z Tobą 🙂

    1. katarzyna napisał(a):

      Sylwia jak to jest prawda? Bo mamy coś do siebie podobnego? Tak mam wrażenie, że niektóre dobre i złe doświadczenia, a nawet zainteresowania 🙂 Mnie cieszy, że możemy do siebie zaglądać i rozumiemy tak wiele poza słowami. dziękuję!

  15. Iwona Siekierska napisał(a):

    Dla mnie istotne jest to, czy dobrze mi się z kimś rozmawia. Czy jest o czym rozmawiać, jaki jest dystans itp. I nie ma tu znaczenia fakt, czy dana osoba jest do mnie podobna czy nie. Może być mrukiem, flegmatykiem i mieć depresyjną naturę. Ale jeśli jest prawdziwa i nie udaje kogoś, kim nie jest to polubię ja od razu ????
    W biznesie staram się dostosować do rozmówcy, jego tempa, głośności itp, w życiu prywatnym raczej wybieram osoby podobne do mnie ????

    1. katarzyna napisał(a):

      Iwona dobrze podsumowałaś. Kurcze nawet mogłabym dodać to zdanie na podsumowanie!

  16. Sylwia napisał(a):

    Hej. Bardzo fajny tekst. Przychylam się do kilku komentarzy. Ważne w odbiorze są energia, ton głosu oraz przekaz niewerbalny. Ja zwracam bardzo dużą uwagę na oczy drugiej osoby, co się w nich kryje. Chodzi tutaj o emocje oraz to jaki wpływ mają na naszą mimikę twarzy. Korzystam częściej z pierwszego wrażenia i to co mi podpowiada intuicja. Mimo wszystko staram się jednak pozostać otwarta na drugą osobę, aby jej za szybko nie przypisać negatywnych cech.

  17. Bardzo długo się uczyłam nie zwracać uwagi na pierwsze wrażenie, ale udało mi się to tylko z klientami. Natomiast w życiu prywatnym zwracam uwagę na energię. Wiem, że to trochę nie książkowe ale…. albo ktoś mi się podoba albo nie. Natomiast na co dzień ludzie nie uciekną od efektu aureoli czy podobieństwa. Tak już jest. ważne, żeby być sobą. Nie zaszkodzi stosować Twoje rady, przede wszystkim Uśmiechnij się!!!!

    1. katarzyna napisał(a):

      Danka efekt aureoli i inne zostawiłam sobie na kolejny wpis 🙂 Jak zawsze rozszyfrujesz temat 😉 😉 Pozdrawiam!

  18. biorąc pod uwagę, że moja gestykulacja jest prawie zerowa, a mimika dosć powściągliwa, to wrazenie pewnie mogę sprawiać chłodne 😉

    1. katarzyna napisał(a):

      Sarna no dobra, ale może masz to coś w sobie, ten spokój, który właśnie tajemniczo przyciąga 🙂

  19. Ja Zwykła Matkaa napisał(a):

    Z tym pierwszym wrażeniem jest różnie……
    Zdarza się tak że ktoś na pierwszy rzut Oka 😉 wydaje się być zołzowaty, ostry, niemiły. A przy bliższym poznaniu okazuje się być bardzo ciepłym towarzyskim człowiekiem. Wszystko zależy w jakich okolicznościach poznajemy daną osobę, od jej humoru, sytuacji.
    Ja – też mogę być różnie postrzegana haha…….

    1. katarzyna napisał(a):

      Matkaa ja tez tak czasem mam! Bo nie zawsze mam ochotę uśmiechać się 🙂 I faktycznie bardzo dużo zależy od okoliczności. Pozdrawiam!!!

  20. To ciekawe też na to zwracam uwagę 🙂

  21. Słowa i głos, na to zwracam dużą uwagę, umiejętność wypowiadania się przez mojego rozmówce jest kluczowa dla mnie. Nie ważne czy ma garnitur. czy jest energiczny, spotykam tak różnych ludzi na co dzień, że nie ma to dla mnie znaczenia, ponieważ ważne jest dla mnie to, co ten człowiek chce mi przekazać, czy on myśli samodzielnie, czy może jego mózg jest jakoś kierowany przez pewne manipulacje świata.

    1. katarzyna napisał(a):

      Wanda ale to jest świetne podejście. Bo nie oceniasz na dzień dobry, chwilę „wgryzasz” się w nowo poznaną osobę i dopiero wtedy masz obraz tej postaci. Szkoda, że większość z nas tak nie robi! Pozdrawiam Kasia

  22. Happiness collection napisał(a):

    Uwielbiam Twoje teksty! Zawsze niosą tyle wartościowej wiedzy! Inspirujesz, motywujesz do głębszego przyglądania się sobie, dziękuje :*! A co do pierwszego wrażenia, to muszę się przyznać że długo uczyłam się od razu nie oceniać, a także miałam trudności z pozbyciem się strachu przed ocenianiem mojej osoby 😉

    1. katarzyna napisał(a):

      Happiness colletion dziękuję CI za zawsze dobre słowo!!! Ja też powoli rozumiem, że nie ważna jest ocena innych, A szczególnie przecież nie na wszystkich mi zależy. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *