Czy we współczesnym świecie kobieta musi wszystko wywalczyć? Czy jest to tylko wytarty frazes? O relacjach i dominacji w związku powstało już wiele, więc i ja podkreślę, że związek dwojga ludzi to partnerstwo, wzajemny szacunek i oparcie. Jednak często bywa walką o silniejszą pozycję. Czy w związku jesteś dominującą kobietą, która nie okazuje swoich słabości?
Kto u Ciebie w związku ma głos decydujący? Może uzupełniacie się w jakiś sposób? W najbardziej porządnej opcji oboje małżonkowie potrafią zarówno ustąpić, jak i postawić na swoim. W tych parach, podczas sporów raczej dyskutuje się o problemie i wymienia argumenty, niż próbuje zdominować drugą stronę – ale wiesz to tylko tak w książkach o psychologi piszą. Bo w rzeczywistości jest nieco inaczej 🙂
Każda para, jeśli chce przetrwać, musi ustalić swoje zasady współdziałania, zasady dominacji, kompromisu.
,,
Bardzo często między partnerami dochodzi do sztywnego podziału terytorium. W kuchni rządzi jedno – przeważnie kobieta jako opiekunka domostwa, a o finansach decyduje mężczyzna, jako naczelny zarabiający. Jednak te proporcje ulegają zmianie, gdy to kobieta pracuje zawodowo, przynosi więcej korzyści materialnych. Bo zaznacza się podział ról – jest podziałem wynikającym z finansów. A może najlepsza opcja to małżonkowie oboje czynnie zawodowo? I nie ma tematu, że Ty nic nie robisz bo siedzisz w domu, a ja chodzę do pracy.
Jeśli obie strony mają silną skłonność do dominacji, to ustalenie granic, konkretna rozmowa kto i co, znacznie redukuje częstość konfliktów.
Jeśli jednak obie osoby nie potrafią podzielić się obszarami wpływów – trwa ciągły konflikt. Takie pary nie próbują rozwiązywać spornych kwestii, a jedynie zwyciężyć, za wszelką cenę postawić na swoim, zdominować partnera, nie ustąpić i zawsze mieć ostatnie słowo. Zdarza się, że jeden z małżonków przejmuje „władzę absolutną”. To ono ostatecznie to on o wszystkim decyduje, zawsze ma ostatnie słowo i jego decyzje stają się wiążące. A przecież najważniejszym powodem, dla którego kobieta i mężczyzna, budują wspólną relację – jest wzajemne zaspokajanie potrzeb, a nie dominacja jeden nad drugim. Bo chodzi o to by patrzeć w tym samym kierunku, a nie tylko na siebie na wzajem.
Czy jesteś dominującą samicą alfa? (+test)
Silna kobieta jest jak skała. Wszystko przetrwa, wszystko wykona. Tylko przykro, że nikt nie zauważy jej rysy, która będzie powodować wewnętrzne pęknięcie.
.
Jak budować silny związek, oparty na równouprawnieniu i szacunku?
1. Szacunek dla siebie samej, ale i dla partnera – szacunek w każdym aspekcie.
Rozmowa, wyrozumiałość, życzliwość, wspólne tematy do rozmowy i zabawy. Krytyka też wskazana, ale ta konstruktywna.
2. Otwartość, szczerość, komunikacja.
Mów o tym, co Ci odpowiada, a z czym się nie zgadzasz. Ale daj szanse poznać i zrozumieć, czego oczekujesz od niego, co wpływa pozytywnie na wasze relacje.
3. Granice w związku.
Masz prawo również do swoich potrzeb i jeśli czujesz brak zgody na propozycję partnera – powiedz to.
4. Twoja przestrzeń – autonomia każdego z nas.
Każdy z nas ma prawo mieć swój mały, intymny świat. Ma mieć możliwość zrobić coś bez drugiej połowy, bez poczucia winy (tak, wyjście na piwo z chłopakami tez się do tego zalicza)
5. Kompromis
Trzeba czasem ustąpić, by Ktoś mógł też to zrobić dla nas. W tym temacie warto odnieść się również do postawy asertywnej.
O tym, kto dominuje decyduje też nasza osobowość. Nawiasem mówiąc, słyszałaś kiedyś określenie „kastrująca kobieta”? 😉 Jest to najbardziej jaskrawa, skrajna forma przejmowania kontroli kobiety nad mężczyzną. Kobieta tak dominuje, że odbiera mężczyźnie jego męskość, też tą dosłowną (czasem mężczyzna staje się impotentem). Chodzi przede wszystkim o odebranie mu męskich atrybutów – możliwości przejmowania inicjatywy, podejmowania istotnych decyzji (np. odnośnie dzieci) itp. Innym przykładem takiej symbolicznej kastracji jest uwiedzenie mężczyzny, rozkochiwanie go w sobie, a gdy to się udaje, porzucanie go lub odtrącenie.
Jak poznać kto rządzi w związku dwojga ludzi?
Odpowiem używając sztuki mowy ciała. Osoba „ważniejsza”, która ma większą siłę charakteru i jest bardziej dominująca, będzie narzucać gesty parterowi. Najpierw sama je wykonuje, a następnie kopiuje te gesty partner. Przypatrz się w restauracji kto pierwszy zakłada nogę na nogę lub zaczyna spożywać posiłek. Allan i Barbara Pease, którzy mówią o ten prawidłowości w książce „Mowa ciała”, zauważają, że „Bill Clinton był zapewne najpotężniejszym człowiekiem na kuli ziemskiej, ale kiedy Hilary gestykulowała, to on ją naśladował, a kiedy szli ramię w ramię, to ona najczęściej wyprzedzała go o krok.”
Podsumowując przeznaczeniem każdej kobiety, każdej z nas; jest szczęśliwy, wolny, pełen lojalności, szacunku związek. Bez despotycznej, uwłaczającej dominacji. I powtarzam – nie musisz sobie na niego zasłużyć. To jest moje i Twoje prawo.
.
Zapraszam na krótki test, sprawdzający czy jesteś osobą dominującą w związku? Klik Kto dominuje w Twoim związku?
.
Bibliografia/literatura godna polecenia:
- „Kobiety, które kochają za bardzo” Norwood Robin – KLIK po książkę
- „Mowa ciała” Allan i Barbara Pease – KLIK po książkę
- „Tęsknota silnej kobiety za silnym mężczyzną” Storch Maja – KLIK po książkę
- „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy” Sherry Argov – KLIK po książkę
Jeżeli masz ochotę dalej poczytać o relacjach w związku, zajrzyj na temat: Typ osobowości, a związek. Mam też prośbę – teraz Ty zarządzasz – jeżeli spodobał Ci się tekst machnij do mnie łapką – zostaw komentarz lub polub na social media np. Facebook. Za każdy odzew dziękuję 🙂
10/04/2022 o 16:38
Kobieta alfa , silna , samostanowiaca…. niech sobie będzie. Dlaczego manifestuje swoje racje w obliczu bycia w związku? Dlaczego nie żyje sama , sama się finansuje zaspokaja …. nich będzie sama i proszę wtedy oświadcza światu , że jesteś kimś wielkim , że Ci się nalezy , że muszą Cię wielbić bić pokłony. Facet nie potrzebuje manifestować swojego EGO poprostu robi co uważa za słuszne. Jeśli chce rozpocząć studia to nie krzyczy , że właśnie realizuje swoje prawa. Wy Heterki jesteście poplątane w głowach … ciągle szukacie oprawców swojej osoby i ciągle chcecie coś udowadniać…… chcesz krzycz na ulicy w pracy i gdzie kolwiek i nie szukajcie ogiera do rżnięcia bo takich nie ma , dla was zaden facet nie będzie dłużej ogierem aż się nim znudzisz bo twoja wybujala żelazna ocena zawsze spapra co się da a potem zawsze winny jest ON – nawet jak go nie ma.
31/10/2017 o 08:52
nawet te dominujące i tak ukradkiem oglądają się za mężczyznami inteligentnymi, silnymi i opiekuńczymi. Cała ich skorupa i maska dominacji pryska w sekundę gdy poznają mężczyznę. Nie chłopaka, nie faceta. Ale mężczyznę. Takiego co zaimponuje im nie ciąganiem sztangi albo mega autem ale intelektem. A to tak jak spotkać wilka w środku lasu. Możliwe, ale mało prawdopodobne.
04/11/2017 o 01:11
Michał komentarzem spuentowałeś cały temat – „A to tak jak spotkać wilka w środku lasu. Możliwe, ale mało prawdopodobne.” Dziękuję 😉
06/09/2017 o 07:37
Test fajny, ale wyszło mi odpowiedzi po równo, a czasem mojej odpowiedzi nie było lub było ich kilka, więc może (och, to światełko w tunelu) po latach bycia dominującą, w końcu zaczęłam uzyskiwać jakąś równowagę 🙂
13/09/2017 o 13:29
Słońce ale wychodzi z tego, że się wyciszasz 😉
13/06/2017 o 12:46
Kastrujące kobiety są straszne
13/06/2017 o 21:19
August na szczęście to wyjątki 🙂 Jednak lepiej uważać 😉
16/05/2017 o 09:24
Bez testu wiem, że dominuję w domu 🙂 za zgodą i wygodą męża :-))
16/05/2017 o 10:15
Danka uśmiałam się. Za zgodą i wygodą Męża 😉 😉
14/05/2017 o 09:58
Myślę, że b.istotna jest sztuka kompromisów! 🙂 Poza tym, ta idywidualna przestrzeń na własne pasje, zainteresowania jest kluczowa
13/05/2017 o 09:16
W związku też trzeba czuć wolność!
12/05/2017 o 14:47
Fajny tekst! I bardzo życiowy. Kiedyś usłyszałam od mojego faceta, że ze mną zawsze można wypracować kompromis. Tyle, że jest to kompromis północnokoreański… 😉
12/05/2017 o 14:33
Tak jestem samica Alfa hihihi
12/05/2017 o 14:06
Ciekawe przemyślenia. Czasem bywa, ze dwie osoby są dominujące; )
12/05/2017 o 12:46
Mam silny charakter, tego nie da się ukryć. Każdy mówi że super wychowałam sobie męża. Ale to nie jest tak. My po prostu bardzo dobrze się znamy. Przez 11 lat znajomość umiemy się dogadać, wiemy kiedy należy ustąpić. Jesteśmy w związku po prostu partnerami.
12/05/2017 o 12:35
Nieee, nie dominuję 😉
12/05/2017 o 12:09
Ciekawe przemyślenia, nigdy nie zwracałam uwagi na to, kto pierwszy wykonuje gest. Muszę poobserwować męża. ????
12/05/2017 o 06:00
U mnie jest partnerstwo. Kompletnie nie tradycyjnie, ja ogarniam kase, a mąż obiady. Ale to chodzi o to, że w innych porach pracujemy.
11/05/2017 o 16:33
Niewatpliwie potrafie być dominujaca 😉
11/05/2017 o 15:26
Hmmm… U nas jest chyba mniej lub bardziej udane partnerstwo 🙂 Chociaż mój narzeczony ma czasem problem z przyznaniem, że się pomylił i nie ma racji. Ale, jak wiadomo, ideałów nie ma 🙂 My się praktycznie nie kłócimy, ale nie oznacza to w naszym przypadku, że ktoś coś w sobie tłumi i unika konfrontacji – po prostu dobrze się dobraliśmy 🙂
11/05/2017 o 15:33
Natalia aż miło przeczytać o takim podejściu do związku!!!
11/05/2017 o 12:21
Jestem dominująca 🙂 nie mogło być inaczej 🙂
11/05/2017 o 10:56
Chętnie rozwiążę test i sprawdzę czy jestem dominującą stroną w swoim związku 😉
11/05/2017 o 07:53
Nie byłam nigdy w związku ale doskonale wiem, że byłabym dominującą osobą (taki już mam charakter). =)
11/05/2017 o 05:24
U nas ścinaja sie dwa silne charaktery, do tego uparte… więc bywa różnie 😉 ale jakos wypracowujemy ten nasz kompromis. Fajny wpis.
Pozdrawiam
10/05/2017 o 21:28
Na jednym z moich ostatnich szkoleń które odbyłem w Toruniu kadra uświadomiła mi, że to kobiety coraz częściej mają „jaja” niż faceci. A szkolenie miałem w jednostce wojskowej – w miejscu, gdzie to paradoksalnie faceci powinni dominować.
10/05/2017 o 22:46
Bielecki może to dziwne, ale ten komentarz wywołał u mnie salwę uśmiechów 😉
10/05/2017 o 21:05
Chciałam napisać, że w domu mamy podzielone role. Jednak wtedy przypomniało mi się, że nie. Kocham kuchnię i stanie w niej, jak nie stoję to nawet coś ugotuję 😉 jednak uwielbiam kiedy to mąż gotuje dla mnie, a jego babka czekoladowa to ulubiony deser. Zostałam w domu dla dziecka, czego nie żałuję, bo miałam możliwość powrotu. Nie chciałam, on zajął się zarobkiem. Jednak w każdej chwili mogę wrócić do pracy – co daje mi wiele radości. Kiedy urodził się syn, a mąż chodził do pracy, to nocami wstawałam do niego ja. Kiedy tylko on miał wolne, ja spokojnie mogłam przespać całą noc. Ja porywcza i krzykliwa, on ostoja. Ja nadchodzę jak burza, on to taka tęcza po niej. Mimo wszystko to ja jestem ta bardziej dominująca … ale nie dominuję. Choć natura aż mnie porywa. Złotym środkiem jest kompromis, zdecydowanie. Najprawdziwsze są jednak te słowa „Silna kobieta jest jak skała. Wszystko przetrwa, wszystko wykona. Tylko przykro, że nikt nie zauważy jej rysy, która będzie powodować wewnętrzne pęknięcie.” W sumie to zapomniałam co miałam pisać, na początku, bo standardowo się pogubiłam 🙂
10/05/2017 o 20:53
Czy ja wiem lubimy się konsultować przy podejmowanu decyzji zdecydowanie mamy podzal terytorialny i ja nie lubie jak mi się w moje prace miesza
10/05/2017 o 22:46
Gosia B my też. Zdecydowanie każde swoje, ale pomoc wskazana. Jednak niech mi się nie wtrąca… 😉
10/05/2017 o 20:27
Niektóre osoby, które obserwują związek mój i mojego męża, od razu wyciągają wnioski, że to ja dominuję, bo mam silny charakter. Owszem mam i czasami jak się uprę to nikt mnie do niczego nie zmusi, ale prawda jest taka, że nasz związek opiera się na wypracowanym przez 11 lat partnerstwie. Każde z nas wie, kiedy powinno ustąpić, a kiedy powinno postawić na swoim. Wynika to z tego, że dobrze nam razem i znamy się „jak łyse konie”.
10/05/2017 o 22:45
Olga bo Wy jesteście juz dojrzały, mądry związek. Każdemu taki życzę!
10/05/2017 o 20:06
Rzadko kiedy w związku panuje pełne równouprawnienie i tzw. głos rozsądku. Z biegiem czasu wykształca się pewien układ sił i wcale nie musi on być wyrazem jakiejś polityki zaborczej, dyskryminującej czy absolutystycznej jednego z partnerów. Jest to raczej wynikiem gry charakterów, osobowości, temperamentów. Jeśli osiągnięty status odpowiada obojgu partnerom to nie ma w tym nic niezwykłego tudzież gorszącego. Gorzej jeśli choćby jedna z osób czuje uwieranie, dyskomfort, niezadowolenie…
10/05/2017 o 20:10
Lidia co za cudowny komentarz. Bardzo mądry, ze wszystkim się zgadzam. Podpisuję się. Pozdrawiam Katarzyna
10/05/2017 o 13:12
chętnie zrobię sobie test i sprawdzę czy dominuję w związku;)
10/05/2017 o 09:59
Nie chcę nic mówić, ale ja idę „krok przed” ????????A tak serio, to w dużej mierze zależy od wspomnianego poczucia własnej wartości. Jest większa, tym bardziej jesteśmy skłonni do kompromisów i nie walczymy. Tak myślę ????
10/05/2017 o 10:18
Iwona Ty jak zwykle dobrze myślisz! 🙂 Bo czasem zastanawiam się, po co pół życia spędzać razem na kłótniach. Lepiej kompromis – dogadać się.
10/05/2017 o 08:12
Przydatne. Zarówno ja i mój wiking jesteśmy upartymi oslami i ciężko nam ustąpić, zawsze z negatywnymi konsekwencjami
10/05/2017 o 09:04
Klaudia – padłam z tym wikingiem 😉 To musi być szaleńcza miłość;-)
10/05/2017 o 07:44
Ta podstawą każdej relacji nie tylko w związku jest kompromis ;] To podstawa i każdy z nas powinien sobie z tego zdawać sprawę ;]
10/05/2017 o 09:06
M zdecydowanie zgadzam się!
10/05/2017 o 07:42
… aż zaczęłam się zastanawiać, kto u mnie w związku dominuje 😉
10/05/2017 o 07:52
Az musze spojrzec jak to u mnie wyglada.